Fotorelacja dzień po dniu z obozu przygodowo-językowego nad Jeziorem Żywieckim w wakacje 2011. Zdjęcia zostały umieszczone przy opisie każdego dnia – wystarczy kliknąć.
Wychowawcy wykazali się dużą czujnością więc ‘zielona noc’ upłynęła dość spokojnie.
Po śniadaniu jeszcze raz sprawdzamy czy wszystko zapakowaliśmy i żegnamy się z ośrodkiem. Spędziliśmy tu wiele miłych chwil i pogoda była jak na zamówienie.
To nasz ostatni dzień na obozie. Po śniadaniu wiele emocji wywołało ostateczne rozstrzygnięcie konkursu porządku w pokojach. Niestety, pierwsze miejsce mogło być tylko jedno, a konkurencja była zawzięta.
Po rannych zajęciach sportowo-rekreacyjnych rozmawialiśmy po angielsku o ulubionych filmach i aktorach. Potem projektowaliśmy własne plakaty filmowe.
Dziś tematem dnia była muzyka. Po rannych grach i zabawach sportowych przygotowywaliśmy plakaty naszych ulubionych piosenkarzy i zespołów w języku angielskim.
Dziś rano musieliśmy się bardzo spieszyć ponieważ już o 9tej wyjeżdżaliśmy na wycieczkę do parku wodnego ‘Tropicana’. Kąpiel w pianie była bardzo przyjemna, a szczególnie dużym zainteresowaniem cieszyło się jacuzzi oraz fala wodna. Dopiero wizja obiadu zachęciła nas do powrotu do ośrodka.
Kolejny słoneczny dzień, więc po śniadaniu kąpiemy się w basenie.
Na zajęciach językowych przygotowujemy mapy do popołudniowego poszukiwania skarbów ponieważ wszystkie wskazówki muszą być po angielsku. To dużo pracy, bo mamy nadzieję, że grupa, której chowamy skarb nie znajdzie go bardzo szybko.
Dziś tematem przewodnim dnia były sporty związane z wodą, jak przystało na obóz nad jeziorem. Po rannych zajęciach sportowo-rekreacyjnych poznawaliśmy słówka i zwroty dotyczące różnych sportów wodnych, sprzętu i zachowania nad wodą. Bardzo przydatne były tu kalambury.
Ranek, jak przystało na niedzielę, był relaksujący. Pograliśmy w gry językowe a następnie poszliśmy na spacer i mszę.
Po obiedzie pochlapaliśmy się w basenie, a potem uczyliśmy się języka kodów i przygotowywaliśmy do wieczornych podchodów i oficjalnego pasowania na obozowiczów.
Po śniadaniu na zajęciach językowych były gry i zabawy na temat podróży. Później do obiadu graliśmy sobie w różne ball games: football, volleyball, beach ball i badminton.
Dziś było nieco chłodniej, więc wychowawcy uznali, że to dobra pogoda do zjazdów na tyrolce nad jeziorem. Chętnym do spróbowania swoich sił pan instruktor zakładał uprząż i podawał kaski, a potem zjeżdżali w dół na linie. Niektórym się tak spodobało, że wracali po kilkanaście razy. Inni uznali, że spróbują za rok.
Bardzo wcześnie się dzisiaj obudziliśmy. To chyba dlatego, że za chwilę pierwszy obozowy konkurs – na najczyściejszy domek. Wprawdzie sprawdzanie domków będzie po śniadaniu, ale woleliśmy się upewnić, że zdobędziemy maksymalną ilość punktów. Konkurs będzie trwał przez cały obóz, ale trzeba dobrze zacząć, bo konkurencja jest ostra.
Dziś mieliśmy dużo wrażeń. Wyjechaliśmy z miejsca zbiórki rano, a już w południe byliśmy w ośrodku „Neptun” nad Jeziorem Żywieckim. Niektórzy z nas są na obozie po raz pierwszy, ale szybko przestali być smutni bo w autokarze oglądaliśmy filmy i poznawaliśmy nowych kolegów i wychowawców.
